punkgemini:Ciri zadrżała silnie, kurcząc ramiona i nogi. Sen. Tylko sen. Ognisko zdążyło już przygas
punkgemini:Ciri zadrżała silnie, kurcząc ramiona i nogi. Sen. Tylko sen. Ognisko zdążyło już przygasnąć, brzozowe polana są czerwone i przezroczyste, potrzaskują, tryskają błękitnym płomieniem. Płomień oświetla białe włosy i ostry profil mężczyzny, który otula ją derką i kożuchem. - Geralt, ja… - Jestem przy tobie. Śpij, Ciri. Musisz wypocząć. Przed nami jeszcze daleka droga.(…) - Niczego nie pamiętam - szepnęła, szukając jego ręki, twardej i szorstkiej jak nie obrobione drewno. - Ten czarny rycerz… - To był sen. Śpij spokojnie.To już nie wróci. (…) Powtarzano jej to po wielokroć, wiele, wiele razy uspakajano ją, zbudzoną wśród nocy własnym krzykiem. Ale teraz było inaczej. Teraz wierzyła. Dlatego, że teraz mówił to Geralt z Rivii, Biały Wilk. Wiedźmin Geralt, który odnalazł ją wśród wojny, śmierci i rozpaczy, zabrał ze sobą i obiecał, że już nigdy się nie rozstaną. Zasnęła, nie puszczając jego dłoni. -- source link